Thursday, 22 July 2010

Losos Teriyaki

Tenże słodki, rozpływający się w ustach ryb nauczył mnie, iż zawsze warto natrudzić sie odrobinę bardziej i zamiast gotowego sosu z półki w supermarkecie, przygotować swój własny,  za to napewno zgodny z tradycją i niebiańsko lepsiejszy.


Skład:

4  filety z łososia (ok 150 g każdy)

50 g kiełków fasoli

50g  groszku cukrowego

20 g marchewki, pokrojonej na cieńkie paski

 

Sos Teriyaki

3 łyżki sosu sojowego

3 łyżki sake

3 łyżki mirin

3 łyżki cukru

 

W małym garnszku podgrzewamy sos sojowy, sake, mirin i 1 łyżkę cukru, aż do momentu gry cukier się rozpuści. Odstawiamy do ochłodzenia na 1 godzinę. Po godzinie zalewamy sosem łososia i marynujemy przynajmniej 30 min.

Następnie rozgrzewamy grill do ok 180 stopni. Łososia odsączonego z marynaty układamy na posmarowanej oliwą tacy i grilujemy po 3 minuty z każdej strony, aż rybka nabierze złotego koloru. Pozostały z marynowania sos, wlewamy do garnuszka, dodajemy 2 łyżki cukru i podgrzewamy. Gdy cukier się rozpuści, połową sosu polewamy łososia i grilujemy aż sos zacznie tworzyć bąbelko, powtarzamy z drugiej strony

W lekko osolonej wodzie gotujemy warzywa, tak by pozostały chrupiące(ok 5 min).

Ryba układamy zgrabnie na artystycznie splecionym łożu warzyw, jak ukazuje zdjęcie i polewamy reszteczką sosiku.  Yum!

Nikorrogashi. Mlode ziemniaczki w sosie dashi

Kolejny prosty, tradycyjny wytwór na mojej japońskiej liście. Coś zupełnie innego niż tłuczone kartofle ze śmietanką, cebulką i masełkiem. Jeśli można  się  o ziemniakach wyrażać w bardziej subtelnch kategoriach, to te sa właśnie takie - lekkie i zwiewne.


Składniki:

15 ml oleju sezamowego

1 cebula, drobno posiekana

1 kg młodych ziemniaczków

200 ml wywaru dashi, bądź 200 ml wody + 1 łyżeczka granulków dashi

3 łyzki sosu sojowego

 

W dużej głębokiej patelni/ woku podgrzewamy olej sezamowy, wrzucamy poszatkowaną cebulkę a po 30 sekundach ziemniaczki (opłukane i nie obrane).  Po 2 minutach zalewamy wywarem dashi i sosem sojowym, zmniejszamy ogień na mały, przykrywamy i gotujemy ok 15 min, co 5 min mieszając ziemniaczki. Po 15 min odkrywamy patelnie i przez  5 min redukujemy sos.  Podajemy w głębokiej misce zalane sosem.

Spinacz z sezamem po Japonsku, czyli O-hitashi

Coś co bardzo lubimy, mega prosto, ekspresowo, smacznie i zielono..

Potrzebujemy:

450 g świeżych liści szpinaku

30 ml sosu sojowego

30 ml wody

1 łyżkę ziaren sezamu

 

W autentycznym przepisie używa się japońskiej odmiany szpinaku, ja z czystego lenistwa i wzgląd na pamiętne chwile w przedszoklnej stołówce, wybralam najpospolitszy ze szpinaków.

Liście płuczemy, następnie zanużamy w gotującej się wodzie na około 15 sekund. Odcedzamy, przelewamy wodą i odciskamy. Z góry szpinaku pozostanie nam niepozorna grudka. Sos sojowy mieszamy z wodą i zalewamy grudkę. Podczas gdy grudka nasiąka, prażymy sezam na suchej patelni. Studzimy. Wracamy do naszej grudki, którą ponownie odciskamy z nadmiaru sosu i jednocześnie grudkę przekonwertowywujemy w walec. Walec kroimy ostrym nożem na mniejsze walczyki, ok 2-3 cm. Na koniec każdy końce walczyków ‘zamaczamy’ w ziarenkach sezamu.


Friday, 18 June 2010

Tarta z kremem waniliowym i malinami

Krem:

2 duże jajka, 3 żółtka

125 g mielonego cukru/cukru pudru

2 łyżki mąki kukurydzianej

600 ml słodkiej gęstej śmietany

120 g świeżych malin

Laska wanilii, lub ekstrakt waniliowy

Ciasto:

100g niesolonego masła

100g mielonego cukru/cukru pudru

3 żółtka z dużych jaj

200g mąki

Szczypta soli


Ciasto:

Ubijamy masło z cukrem, nastepnie mieszając stopniowo dodajemy żółtka. Na końcu wsypujemy mąke i cukier i urabiamy aż z ciasta będzie można uformować kulkę. Zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na min 10 min.

Piekarnik rozgrzewamy do 200C (180C z termoobiegiem). Na oprószonej mąką powierzchni rozwałkowujemy ciasto na grubość ok 3mm. Delikatnie przenosimy ciasto do formy na tartę (o głębokości 3 cm i średnicy 23 cm) obcinamy nadmiar ciasta i ewentualne pęknięcia i dziurki zalepiamy pozostałym ciastem. Następnie ciasto nakłówamy widelcem, by podczas pieczenia powietrze miało gdzie uciec. Przykrywamy ciasto papierem do pieczenia na który wysypujemy ryż. Pieczemy przez 10 min, po czym wyjmujemy z piekarnika i usuwamy ryż i papier. Pieczemy kolejne 5 min by ciasto skruszało i nabrało złotego koloru.

Krem:

W dużej misie ubijamy jajka, białka, cukier, nasiona z laski wanilli i mąkę kukurydzianą. W garnku podgrzewamy śmietankę aż do momentu tuż przed zagotowaniem. Gorącą śmietanę dodajemy malutkimi porcjami do ubitych jajek. Gdy całość bedzie wymieszana, wlewamy spowrotem do garnka i podgrzewamy aż zacznie gęstnieć , krem powinien mieć  konsystencje trochę gęstszą od budyniu.

Zmniejszamy temperature piekarnika do 180C.  Krem wylewamy na ciasto dodajemy maliny (kilka zostawiamy do udekorowania) i wyrównujemy powierzchnię. Pieczemy przez ok 25-30 min, aż krem lekko stężeje.

Zostawiamy do wystygnięcie. Tartę można podawać w temperaturze pokojowej lub schłodzoną w lodówce.

Monday, 10 May 2010

Placuszki owsiane (Dieta Dukana)

Składniki:

1 jajko

3 duże łyżki gęstego jogurtu greckiego (kefiru lub odtłuszczonego serka homogenizowanego)

Kilka łyżek otrębów owsianych (ok 8)

0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Oliwa z oliwek

Wersja słodka:

Łyżeczka cynamonu

Starte jabłko

6 łyżeczek słodzika w proszku

Wersja  spicy:

Sól i pieprz do smaku

Drobno posiekana zielona cebulka lub szczypiorek

Opcjonalnie: 2 łyżki startego parmezanu lub drobno pokrojony plaster dowolnego sera, siekane papryczki, pomidorki, grzybki, przyprawy jak papryka w proszku, zioła itp.

Z  tej ilości składników wychodzi ok. 6 placuszków. Zwykle wiec  przygotowuje podwójną ilość. Jajka mieszamy z serkiem w dużej misce dodajemy otręby, tak by ciasto nie było zbyt suche i gęste.  Dodajemy wybrane przyprawy i ponownie mieszamy.


Na patelni rozsmarowujemy odrobinę oliwy. Smażymy placuszki na średnim ogniu ok 2 min z każdej strony. Wersja pikantna doskonale zastępuje chlebek. Najchętniej  wcinamy z plasterkiem wędzonego łososia i cebulką.

Sunday, 9 May 2010

Srodziemnomorska salatka z serem halloumi

Sałatka powstała pewnego leniwego, acz natchnionego sobotniego popołudnia jako mix dwóch przepisów i szczypty inwencji własnej.


W rolach głównych:

225g sera halloumi (bądź dwa razy tyle... )

1 mała czerwona cebula

1 żółta papryka

Spora garść czarnych oliwek

1 średnia oberżyna

1 duża cukinia

3-4 ząbki czosnku vanilla

1 łyżeczka suszonego oregano,

250g pomidorków koktajlowych (pomodorino)

 300g  tortelloni nadziewanego kilkoma serami (np. edam, ricotta, emmentaler,  grana padano, gorgonzola)

Oliwa z oliwek

Kilka gałązek świeżej bazylii do przybrania

Sól

Opcjonalnie: 1 łyżka soku z cytryny i łyżeczka startej skórki cytrynowej


Oberżyne  kroimy na krążki, krążki kroimy na ćwiartki, układamy warstami w żaroodpornym naczyniu razem z pomidorkami posypujemy świeżo zmieloną solą, oregano i polewamy odrbiną oliwy. Skrapiamy sokiem z cytryny. Dodajemy ząbki czosnku, wystarczy je tylko zmiażdżyć nie trzeba obierać łupinek.  Pieczemy w 200C ok 20-30 min, bądź do czasu gdy oberżyna będzie miękka a pomidorki popękają.

Cukinie kroimy na skośne talaki , z papryki usuwamy gniazdo nasienne, i kroimy na długie paski, cebulkę na ćwiartki. Wszystko lekko opruszamy solą i grilujemy bądź pieczemy wszystko ok 10-15 min.Halloumi kroimy na 1 cm kawałki i smażymy na patelni z niewielką ilością oliwy aż nabierze  złotego koloru. (Ok. 1 min z każdej strony).Gotujemy tortelloni wg przepisu. Zwykle wrzuca sie je na 3-4 min na osoloną wode z kroplą oliwy. Odsączamy.

Wszystkie składniki łączymy na dużym półmisku, dodajemy oliwki i przybieramy listkami bazylii. Skrapiamy łyżką oliwy. Pyszne na ciepło i na zimno, świetnie się sprawdza jako danie obiadowe, czy dodatek. Z podanej ilości składników wychodzi spora porcja na ok. 4 osoby. Bon appetit!

Friday, 7 May 2010

Poledwiczka wieprzowa ze szpinakiem (potrawa Koreanska)

...czyli, żegnaj świnko! przyjemności naszej krzynko... :)

Świnka, poczciwe zwierzątko, ponoć mądrzejsze niż pies i charakterniejsze niż kot . Lubimy sobie od czasu do czasu  pokontemplować  arkana tego bogatego wieprzowego wnętrza. Ostatnimi czasy pochyliliśmy się z uwagą nad fenomenem polędwiczki (przyżądzonej na sposób koreański).  Zgłębianie poszło jak po maśle, w mgnieniu oka dobrnęliśmy do sedna (i jednocześnie do końca talerza).  Wysysając sztućce  postanowiliśmy przyznać  tejże części wnętrza świnki oceny celujące.

Występują:

1 łyżeczka ziaren sezamu

400g liści szpinaku

2 ząbki czosnku, pokrojonego na bardzo cienkie plasterki

3 zielone cebulki,  posiekane

0,5 łyżeczki pieprzu kajeńskiego

300 g polędwiczki wieprzowej, pociętej na grube paski

2 łyżki oleju

2 łyżeczki oleju sezamowego

2 łyżki sosu sojowego

2 łyżeczki cukru

 

Sezam prażymy na średnim ogniu, na ‘suchej’ patelni, potrząsając ją nieustannie, 3- 4min. kiedy ziarenka się zezłocą szybko zdejmujemy je z ognia.  Płukamy szpinak, jesli trzeba usuwamy twarde ogonki liści. Czosnek, cebulkę, pieprz kajeński i polędwicę łączymy w misce (Czasem obok polędwicy dorzucam tez dużą garść boczniaków lub innych grzybków, czasem też zostawim miksturę na pół godziny, w lodówce ale naprawde nie jest to konieczne). 

Podgrzewamy olej i olej sezamowy na patelni z grubym dnem lub woku i wrzucamy świnkę z przyprawami, robimy to w trzech turach, żeby na patelni nie było zbyt tłoczno i nadmiar płynu mógł odparować. Po wszystkim odkładamy świnkę na stronę. Na patelnie wlewamy sos sojowy i dodajemy cukier a nastepnie szpinak, lekko mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na 2 minuty po czym  następuje powrót świnki na patelnię i posypanie ziarnami sezamu. Podajemy z białym ryżem i warzywkami. wg uznania. Bon Appetit!


Related Posts with Thumbnails