Tenże słodki, rozpływający się w ustach ryb nauczył mnie, iż zawsze warto natrudzić sie odrobinę bardziej i zamiast gotowego sosu z półki w supermarkecie, przygotować swój własny, za to napewno zgodny z tradycją i niebiańsko lepsiejszy.
Skład:
4 filety z łososia (ok 150 g każdy)
50 g kiełków fasoli
50g groszku cukrowego
20 g marchewki, pokrojonej na cieńkie paski
Sos Teriyaki
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki sake
3 łyżki mirin
3 łyżki cukru
W małym garnszku podgrzewamy sos sojowy, sake, mirin i 1 łyżkę cukru, aż do momentu gry cukier się rozpuści. Odstawiamy do ochłodzenia na 1 godzinę. Po godzinie zalewamy sosem łososia i marynujemy przynajmniej 30 min.
Następnie rozgrzewamy grill do ok 180 stopni. Łososia odsączonego z marynaty układamy na posmarowanej oliwą tacy i grilujemy po 3 minuty z każdej strony, aż rybka nabierze złotego koloru. Pozostały z marynowania sos, wlewamy do garnuszka, dodajemy 2 łyżki cukru i podgrzewamy. Gdy cukier się rozpuści, połową sosu polewamy łososia i grilujemy aż sos zacznie tworzyć bąbelko, powtarzamy z drugiej strony
W lekko osolonej wodzie gotujemy warzywa, tak by pozostały chrupiące(ok 5 min).
Ryba układamy zgrabnie na artystycznie splecionym łożu warzyw, jak ukazuje zdjęcie i polewamy reszteczką sosiku. Yum!
No comments:
Post a Comment